Moc Błękitu i Pasteli, czyli druga i ostatnia odsłona przygotowań przedślubnych. Oczywiście to jeszcze kilka przemyśleń, ciekawostek i szczegółów na temat dodatków, które jeszcze mogę zdradzić! :)
Odsyłam do pierwszej części TUTAJ
Ślub Jesienią. Pierwsza myśl? koniec sezonu, chłodna pogoda, zaczynają opadać liście. Po głębszym przemyśleniu: brak upałów, to może być piękny, złoty jesienny dzień, kolorowo na dworze, ulice usłane liśćmi, drzewa nadają w tle klimatu, okazyjne ceny. Mimo Ślubu o tej porze roku, myślę, że nie damy się przełamać pogodzie, jaka by ona nie była to nie jest aż tak istotne. Postawiliśmy na pastele i to właśnie te barwy ocieplą nieco chłodną aurę za oknem, oraz rozświetlą wnętrze sali czy Kościoła, nadając pomieszczeniu koloru.
Bukiety kwiatowe, będą królować w odcieniach bieli, różu, fioletu i ecru. To połączenie róż, frezji, goździków, eustomy, gipsówki i piwonii, najpiękniejszych kwiatów i zarazem najczęściej wybieranych na tego typu okazje. Kwiaty to mój konik więc oprócz bukietu Ślubnego nie może ich zabraknąć również na sali czy w Kościele. Myślę, że opadające liście za oknem nadadzą im pięknego, jesiennego tła.
Napisy czy inicjały to część dekoracji, które również od razu mi się spodobały. Szczególnie te wykonane na lustrze, odbijające obraz. Ciekawym pomysłem są też dekoracje światłem, do których wykorzystuje się kolorowe ledy. One również będą ozdabiać część elementów na sali.
Błękit to element tradycji, który w moim wydaniu okazał się być ten odcień niebieskiego powędrował na szpilki,w których mam nadzieję wytrzymać chociaż do oczepin :).
Buty. Ich szukanie okazało się być gorsze od szukania sukni :) Od początku ubzdurałam sobie, że nie będą to proste, białe buty lecz przeciwnie, stwierdziłam że butów i tak nie widać pod suknią więc można odrobinę zaszaleć i tak oto narodził się pomysł błękitnych obcasów. Niebieski to element tradycji i myślę, że w tym przypadku zgra się idealnie z białą suknią, a i dopasuje się do pozostałej części kolorów, wspólnie tworząc całość :)
''Coś niebieskiego'' to także często wybierana przez Panny Młode błękitna podwiązka, o której nie można zapomnieć planując Ślub. Podwiązki były niegdyś niezbędnym elementem damskiej bielizny, gdyż podtrzymywały pończochy. Ich funkcja praktyczna z czasem straciła jednak na znaczeniu. Dziś tradycja zakładania podwiązek przetrwała głównie wśród przesądów ślubnych i w wielu krajach niezmiennie pozostają one obowiązkowym „talizmanem” Panny Młodej. W oko wpadła mi ta z oferty Gatta, gdzie przy okazji zaopatrzyłam się dodatkowo w rajstopy i pończochy.
Naklejki, nalepki, etykiety, czyli wszystko to czego również nie może zabraknąć na przyjęciu Ślubnym. To one dodają charakteru naszej imprezie, w jakikolwiek sposób wyróżniają ją od innych i jest to również fajna pamiątka na przyszłość. W tej kwestii zamiast kwiatków i innych wymyślnych dodatków zdecydowaliśmy się na naklejki na alkohol w damsko męskiej odsłonie szaty graficznej. Myślę, że trafią one zarówno do damskiej jak i męskiej części gości. Dodatkowo koloru nadadzą im barwne wstążki.
Podsumowując, wszystko dopinamy już na ostatni guzik, najgorsze przygotowania za nami! Zapewne odezwę się do was jak będzie już po wszystkim jako mężatka! <3
a jak wyglądały wasze przygotowania do Ślubu,
a może macie ten dzień dopiero przed sobą? :)
Poprzednia część przygotowań TUTAJ
Piękne dekoracje, buty i kokardki bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńMój jest za rok w październiku ;) Ale mamy już 70% ''odwalonej'' roboty ;)
OdpowiedzUsuńwow to już połowa sukcesu za wami :)
UsuńŚwietny pomysł z tymi błękitnymi bucikami! Są śliczne :) W sumie ja najbardziej obawiam się o poszukiwania butów, jeśli myślę o moich przyszłych przygotowaniach do ślubu. To musi być strasznie trudne, a moje stopy są wyjątkowo wymagające :D
OdpowiedzUsuńna pewno coś znajdziesz, być może potrwa to odrobinę dłużej niż zawsze :D
UsuńMiałam takie same buty na ślubie! Ten sam kolor, ta sama firma, tylko obcas trochę wyższy, z tego co widzę. Świetnie się sprawdziły, ale przy 36-stopniowym upale i tak ostatecznie część wesela przetańczyłam na bosaka.
OdpowiedzUsuńFotobudka to świetna sprawa. My mieliśmy taką atrakcję przez kilka godzin i goście byli bardzo zadowoleni. A album ze zdjęciami to niesamowita sprawa!
oooo to fajnie, jeszcze muszę je trochę rozchodzić :)
UsuńŚliczny ten bukiecik!!! Ja miałam z mocniejszym akcentem kolorystycznym, ale widze że te pastelowe są równie urocze :) a skąd mieliście zaproszenia ślubne bo z tym najwięcej miałam szukania. Robiliście sami czy zamawialiście? My się zdecydowaliśmy na ręcznie robione eleganckie zaproszenia od amelia-wedding.pl Najładniejszy projekt mi zaproponowali no i cenowo było super. W innych miejscach mieli jakieś zwykłe i mało oryginalne zaproszenia, a do tego 2x droższe. Fajny pomysł z tymi etykietkami na alkohol, u nas tego akurat nie było.
OdpowiedzUsuń