Witam was wiosennie, niezwykłym zestawieniem kolorowych balsamów do ust marki Vaseline oraz olejkami arganowymi zawartymi w produktach do pielęgnacji włosów Timotei.
Vaseline, Lip Therapy, regenerujące balsamy do ust,
Original, Aloe i Rosy 20 g
Original, Aloe i Rosy 20 g
Original
Vaseline Original balsam do ust - 100% czysta wazelina, łagodna dla naskórka ust, hipoalergiczna i bezzapachowa. Chroni i pomaga utrzymać nawilżenie skóry ust wspomagając proces jej regeneracji. Zabezpiecza usta przed pierzchnięciem spowodowanym czynnikami atmosferycznymi takimi jak wiatr czy mróz. Pielęgnuje suchą skórę ust, zapewniając jej głębokie ukojenie i zdrowy wygląd.
Aloe
Chroni i pomaga utrzymać nawilżenie skóry ust wspomagając proces jej regeneracji. Zabezpiecza usta przed pierzchnięciem spowodowanym czynnikami atmosferycznymi takimi jak wiatr czy mróz. Pielęgnuje suchą skórę ust, zapewniając jej głębokie ukojenie i zdrowy wygląd.
SKŁADNIKI
Petrolatum Aloe Barbadensis Leaf Extract Isopropyl Myristate Aroma Citronellol Eugenol Limonene Linalool Petrolatum Aloe Barbadensis Leaf Extract Isopropyl Myristate Aroma Citronellol Eugenol Limonene Linalool
Rosy
Balsam do pielęgnacji ust z olejkiem różanym. Balsam zapobiega wysuszeniu skóry ust, nada im odpowiednie nawilżenie, miękkość i gładkość.
Każdy z produktów do ust Vaseline zamknięty jest w metalowej, poręcznej puszce. Nie ma problemów z jej otworzeniem. Minus stanowi tutaj jedynie aplikacja - balsam nakładamy palcem, co nie jest zbyt higieniczne i może przysparzać problemów, jeśli jesteśmy poza domem (o wiele łatwiej używa się produktów w sztyfcie). Do plusów zaś można zaliczyć delikatne zabarwienie w przypadku różanego produktu. Zapach równiej jest wyczuwalny w wyżej wymienionym produkcie oraz w aloesowym balsamiku. Nie trudno się domyślić, że jeden z balsamów pachnie różami, choć nie jest to mdły i przesłodzony zapach róż, bardziej określiłabym go raczej jako kwiatowy, a drugi delikatnie cytryną i miętą, trzeci zaś (original) jest bezzapachowy i bezbarwny.
Słodkim zapachem kwiatów i aloesu można rozkoszować się jeszcze przez jakiś czas czując ochronę na ustach. Bazą kosmetyku jest wazelina, która nie wchłania się, tworzy jedynie warstwę ochronną co oczywiście niczym się nie różni od innych pomadek czy balsamów. Produkt chroni przed chłodem i mrozem ale tego produktu w torebce nie może zabraknąć również latem.
Timotei z serii Miracouls Repair Zachwycające wzmocnienie Szampon + Odżywka
Nie wiem jak wy ale powoli zaczynam gubić się w co raz to nowszych seriach produktów do pielęgnacji włosów Timotei :) Oczywiści jeżeli ma to na celu pomoc w odbudowie naszych włosów to jestem jak najbardziej za!
Szampon Timotei Zachwycające Wzmocnienie
Szampon to klasyczne opakowanie Timotei, które znamy już z innych serii o poj. 400 ml. Biała, nie przeźroczysta butelka z twardego plastiku i praktyczny dziubek, który wystarczy wcisnąć by otworzyć. Jest on funkcjonalny i dzięki temu nie muszę się męczyć z zakrętką.
Zapach jest bardzo przyjemny, charakterystyczny dla produktów Timotei. Zapach ten utrzymuje się też na włosach, co mnie jednak cieszy. Podczas mycia włosów otula nas swoim przyjemnym zapachem i rozpieszcza taką mini aromaterapią.
Szampon dobrze rozprowadza się na włosach fajnie się pieni i łatwo spłukuje. Po umyciu włosy są miękkie i deliktne. Ładnie się układają, nie przetłuszczają. wydają się być nawilżone. Przede wszystkim nie podrażnia i nie przesusza skóry głowy.
Odżywka Timotei Zachwycające Wzmocnienie
Nie wyobrażam sobie innego duetu, odżywka z tej samej serii to idealny dodatek do szamponu.
Produkt posiada bardzo podobną buteleczkę, tylko mniejszą. Otwarcie na klik, ten sam wzór etykietki. Jeżeli chodzi o zapach to też jest podobny do nuty zapachowej szamponu, jednak jest on wyraźniejszy. Konsystencja jest zdecydowanie gęstsza niż w szamponie, dość łatwo nakłada się ją na włosy i bez problemu spłukuje. Produkt wygładza włosy i nadaje im połysku. Włosy po jej zastosowaniu są miękkie, nie puszą się, z łatwością się je rozczesuje i układa.
vaseline mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej nowej linii Timotei, bo bardzo lubię tę markę :)
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiałam się nad tymi wazelinkami. Widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, balsamy wyglądają zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńFajne są te balsamiki :)
OdpowiedzUsuńsuper blog a post bardzo na czasie, dzięki!
OdpowiedzUsuń